Recenzja filmu

Polowanie na wampiry (2002)
Wellson Chin
Kwok Kuen Chan
Ken Chang

Nieustraszeni pogromcy wampirów

Filmy kung fu, które po premierze "Wejścia smoka" cieszyły się w Polsce ogromną popularnością, jakiś czas temu prawie zupełnie zniknęły z naszych wypożyczalni, gdzie obecnie znaleźć można jedynie
Filmy kung fu, które po premierze "Wejścia smoka" cieszyły się w Polsce ogromną popularnością, jakiś czas temu prawie zupełnie zniknęły z naszych wypożyczalni, gdzie obecnie znaleźć można jedynie przygotowywane na rynek amerykański produkcje z Jackie Chanem czy Jetem Li. Gdzieś zniknęli bohaterowie, którymi zachwycałem się w młodości: Bolo Yeung, Don 'The Dragon' Wilson czy Cynthia Rothrock. Teraz sytuacja zaczyna się powoli zmieniać. Ze względu na panującą znowu modę na azjatyckie kino w ofercie rodzimych dystrybutorów coraz częściej pojawiają się tytuły rodem z Chin czy Hongkongu. Niestety, nie zawsze są to produkcje dobre, a "Polowanie na wampiry" jest tego najlepszym przykładem.  Akcja filmu rozgrywa się w XIX w., w czasach kiedy Chiny nękane były przez hordy zombich i wampiry. Aby stawić im czoła, powstały specjalne oddziały mnichów - mistrzów wschodnich sztuk walk, przeszkolonych do walki z potworami. "Polowanie na wampiry" opowiada historię czterech takich mnichów, którzy pod wodzą swojego mistrza Jianga wypowiedzieli wojnę bezwzględnemu królowi wampirów. "Polowanie na wampiry" zalicza się do popularnego w Azji gatunku łączącego w sobie elementy horroru, komedii i tradycyjnego kina walki (najlepszym przykładem tego typu produkcji są głośne "Chińskie duchy"). Szkoda tylko, że film nie jest ani straszny, ani śmieszny, ani nie zachwyca pojedynkami kung fu. Jest po prostu nudny. Tak nudny, że obejrzenie "Polowania na wampiry" zajęło mi aż 4 dni - mimo najszczerszych chęci za każdym razem zasypiałem po 15-20 minutach projekcji.  Film ten firmuje swoim nazwiskiem Hark Tsui - scenarzysta i producent obrazu. Tsui, który ma na swoim koncie tak udane produkcje jak "Dawno temu w Chinach", "Dragon Inn", czy "The Blade" przez wielbicieli kina "martial art" uważany jest za jednego z mistrzów gatunku. Niestety, obawiam się, że "Polowania na wampiry" mogą mu tę opinię skutecznie zepsuć. Widzowie, którzy sięgną po film skuszeni widniejącym na okładce jego nazwiskiem będą srodze zawiedzeni bowiem nie znajdą w "Polowaniu na wampiry" ani wspaniałych walk rodem z "Dawno temu w Chinach", ani niepowtarzalnego klimatu znanego z "The Blade". Zasiadając przed telewizorem, oczekiwałem powtórki z "Chińskich duchów" (której trzecią część nakręcił zresztą sam Tsui), a tymczasem otrzymałem wielkie nic. Trzymajcie się od tego filmu z daleka.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones